Popołudniowe słońce rzuca cień
na rdzawe sosny.
Wiatr porusza wierzchołkami.
Iglaste gałązki potrącają się wzajemnie,
nad głową dzięcioł leczy brzozy.
Wszystko się kończy prędzej niż musi.
Włosy płowieją przez lata i zimy.
Ścieżką ucieka promień jak złodziej,
w przydrożnej kapliczce więdną bukiety.
Spacer jest dopełnieniem modlitwy,
oczy przyrody i oczy duszy to jedno.
Pawie są symbolem nieśmiertelności
a ty myślałeś
że czego
IMPRESJA PROWANSALSKA
5 lat temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz