Mleczna droga wznosi się łukiem
z pogrążonego w milczeniu morza.
Lekka bryza utula i koi.
O północy gwiazdy zwolniły bieg.
Słychać, jak przez sen wzdychają delfiny.
W pustych kątach, lalki marzą obłokiem kurzu.
Za spotniałymi oknami oczy kleją się od piołunu.
Każda miłość to tworzenie siebie na nowo.
Powykręcane jęzory wybiegły daleko,
woda zwinęła się w sobie.
Każdym słowem wyżej - lekka i wolna od bólu.
IMPRESJA PROWANSALSKA
5 lat temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz