sobota, 21 listopada 2009

Bez patrzenia w oczy

Mleczna droga wznosi się łukiem
z pogrążonego w milczeniu morza.
Lekka bryza utula i koi.
O północy gwiazdy zwolniły bieg.
Słychać, jak przez sen wzdychają delfiny.

W pustych kątach, lalki marzą obłokiem kurzu.
Za spotniałymi oknami oczy kleją się od piołunu.
Każda miłość to tworzenie siebie na nowo.

Powykręcane jęzory wybiegły daleko,
woda zwinęła się w sobie.
Każdym słowem wyżej - lekka i wolna od bólu.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Designed by Simply Fabulous Blogger Templates Tested by Blogger Templates