piątek, 20 lutego 2009

Kupiec


Przygnał pod wieczór supłacz brzuchaty
naniósł w buciorach słomy do chaty
sapał jak Brzechwy lokomotywa
i szemrał tylko szemrał te dziwa

Alla militare sufitem zadrżało
mało nas drukiem nie zasypało
kiedy zatrzymał wzrok na pianinie
po nim myślałam niech ślad zaginie

Con pasjonate zajrzał w papiery
wyczytał prawie wszystkie litery
jeszcze mu mapki brakowało
a potem działki mu było mało

Ciągnął i ciągnął te swoje racyje
że on że wie że wszystko wyje
domek z kominkiem dla tego warchoła
o grodzie masz nowego idola

Dom


Wspomnienie ulatujące z prawie pustego flakonu

ani objąć
ani rozpatrzeć

dym z fajki akord zaledwie
olejek cytronelowy gdy pranie

smak biszkoptów maczanych w herbacie
zapach sadzy na klatce schodowej
zieleń pełna dziewczęcego oczekiwania
wzór kretonowej sukienki

czasy leśniczych i myśliwych
niuanse srebrnoszare

słodycz świeżo ciętego drewna
przepojona mądrością jaką daje wiek

święta z imbirem
pikantne ukąszenie
i zapach siana
wyparty przez modne dziś
 

Designed by Simply Fabulous Blogger Templates Tested by Blogger Templates