Zapomniane refreny szczęścia
obudzone jednym ruchem skrzydeł
bez litości mówisz - nienawidzę
uczucia można czasem oswoić
łzami nie nakręcisz nic prócz smutku
Wściekłość podaje ramię łagodności
w jednej ręce kwiat w drugiej kamień
ściska mi gardło
oczy zasłaniam rondem kapelusza
Kiedyś oderwę się od ziemi i naprawdę odfrunę
pozostawiając ulubiony szal i szminkę
moje płuca nie będą już śpiewały
pogubione słowa wyprostują labirynty myśli
obudzone jednym ruchem skrzydeł
bez litości mówisz - nienawidzę
uczucia można czasem oswoić
łzami nie nakręcisz nic prócz smutku
Wściekłość podaje ramię łagodności
w jednej ręce kwiat w drugiej kamień
ściska mi gardło
oczy zasłaniam rondem kapelusza
Kiedyś oderwę się od ziemi i naprawdę odfrunę
pozostawiając ulubiony szal i szminkę
moje płuca nie będą już śpiewały
pogubione słowa wyprostują labirynty myśli