Przysiadła na szyi biedroneczka
niechcący poczułam zapach
dziwne że w tym samym momencie
las też
westchnął o zwiędłe liście.
Umilkły stawy i parkan z trzciny
żegnaj jęknęły żurawie
dzika jabłonka sypnęła drobne
jak łzy spadały na skałę
Zebrałam prawie pół fartucha
tak jak przed laty babcia
Zapięła płaszcz na ostatni guzik
sprawdziła zawartość torebki
lekko przeszła na drugą stronę
o tam
płynie warkocz jej śliczny
IMPRESJA PROWANSALSKA
5 lat temu
0 komentarze:
Prześlij komentarz