poniedziałek, 26 stycznia 2009

O BLOGU!!



Blog ten jest w trakcie modernizacji.
Bardzo prosimy o cierpliwość- niebawem nowa odsłona strony oraz jeszcze więcej poezji
Zapraszamy do wpisywania się w księgę gości i dodawanie komentarzy.


Daniela i Patrycja

Bez Koszyka



Ostatnie maliny w ustach
ostatnie grzybobranie
nagi krzew ozdobiony obcą korą
modrzewie tracą fason też

Jeżyna z liściem nakrapianym
zbutwiała gorycz mchu
sarna czmychnęła jak wczoraj
las wykarczowany pod kolejny dom

Radosne dzisiaj śnieguliczki
nikt z nich nie strzela
nie ten wiek
wąwóz aż pieni się od liści
na sankach owszem
ale nie dziś

BO POWIEDZIAŁEŚ MIOTŁY

Zaróżowiły się wrzosowiska
melancholijny urok
odchodzącego lata

Mówisz przynoszą pecha
a ja układam z nich bukiet

Dawno przebrzmiałe melodie
arie czyjegoś życia
wznoszą się opadają
jak przyspieszony oddech

Dmuchnięcie w twarz
popiołem

skończone
koniec i kropka

Już nawet wiem
gdzie postawię

uwielbiam tego marsza

Fala przychodzi jak niesforne dziecko
co plażę ma za zabawkę
śmieje się skacze baraszkuje
i miota
coraz to na nowo

Jak trzaskający wodny bicz
dzień po dniu
uderza o skałę
na flecie z kory cynamonowej gra
żagle mami najdalej

Pierze bez ustanku
ślady stóp
i wzdycha za moim oknem

Wzdycham



Morze kołysze marzenia

bez celu
niesie ku brzegom wodne koronki
sól obnaża utajone rany
ostre słowa w głębinie ukryte





Mewy spadają z cichym kwileniem
wiatr zagrzebał się w piasku


Spojrzenie ucieka
przez otwarte okno
ścienny zegar
wbija gwoździe
w ciszę

Czasem tak mam...

Jeszcze na drzewach
jabłka dochodzą
jeszcze ciepłe wieczory
a w moim sercu
dziwnie smutno
plaży żal i tej wody

Piaskową babkę
prawie upiekłam
będzie na łez otarcie
a na przystawkę
owoce morza
w sosie
jesienne starcie

Nie płacz już deszczu
przeżyjemy popatrz
listy na wietrze

Piec nowy mamy
w środku ślimak
więc i niebo
się przetrze

Piaskiem w Oczy

Zdarza się czasem że budzę się w nocy
i rzucam kilka słów na papier
rano już nic nie znaczą
nic nie mówią
bazgranina

Nikt nie zachwyca się październikiem
odeszli letni bogowie
żagle już nie sięgają nieba
północny wiatr hartuje twarze

Meduzy spoczywają na brzegu

pamiętam żeglujące
kwiaty na morskim weselu

Statki ruszają w świat
samotny dźwig jak pomnik rycerza
woda ma smak żelaza

Pijana mewa w powietrzu
nowy podmuch
cicho
nie śpiewa

Kamienie znieczulone wodorostem
jak ja spacerem


 

Designed by Simply Fabulous Blogger Templates Tested by Blogger Templates