Wciąż szukam. Zajmują mnie sprawy
ważne i drugorzędne.
Śmieje się ze mnie poduszka,
gdy poprawiam ją pod twoją głową.
Całuję chleb podniesiony z ziemi,
krzyczę na usychające drzewa.
Skostniały świat zostawia ślady
na moim ciele.
Boli każdy ruch, każda myśl.
Tolerują mnie tylko ściany.
Ubieram się w zalecany spokój
i szorstką powagę.
Nie potrafię się żalić.
Zrozumiesz,
nim przestanę istnieć?
ważne i drugorzędne.
Śmieje się ze mnie poduszka,
gdy poprawiam ją pod twoją głową.
Całuję chleb podniesiony z ziemi,
krzyczę na usychające drzewa.
Skostniały świat zostawia ślady
na moim ciele.
Boli każdy ruch, każda myśl.
Tolerują mnie tylko ściany.
Ubieram się w zalecany spokój
i szorstką powagę.
Nie potrafię się żalić.
Zrozumiesz,
nim przestanę istnieć?
2 komentarze:
Bardzo wymowny i smutny wiersz. Ważony pomiędzy smutkiem, nostalgią i pragnieniem.
Choć nie powinno się czytać TAKICH wierszy przed snem, przeczytałam. Zachwycił mnie prostą linią. Ona czyni cuda. I jestem pewna! Że owy przekaz sprawi, że każda kolejna chwila będzie mniej bolesna i bardziej uśmiechnięta :), a ja za chwilę zasnę pod liściem sasanki :)
Zastanawia mnie ptak na fotografii… To nie jest mewa śmieszka. Szkoda.
(czy wielkim problemem będzie nazwanie tego ptaka, w ewentualnej odpowiedzi?)
Leśny Skrzat serdecznie pozdrawia :)
Dziękuję Leśny skrzacie:)... tak sobie myślę...może i dla mnie znajdzie się miejsce pod tą sasanką... śmieszka ...może się przyśni... już ziewam...pozdrawiam wieczorkiem Daniela:)
Prześlij komentarz