
Zamarły błękitne wieczory
objawiając szacowną esencję
niebo mruczy jak dzikie zwierzę
każdy dąsa się na opadłe liście
zapominając że kwitły bzy
Wskrzeszam obraz w filiżance herbaty
myśli jak wędrowne ptaki
skrawek ogrodu
z marzeniem dziecięcym
dziś niemożliwe do zerwania
Nie da się w jednym zwierciadle
zmieścić tej prawdy
biorę kolejny łyk
objawiając szacowną esencję
niebo mruczy jak dzikie zwierzę
każdy dąsa się na opadłe liście
zapominając że kwitły bzy
Wskrzeszam obraz w filiżance herbaty
myśli jak wędrowne ptaki
skrawek ogrodu
z marzeniem dziecięcym
dziś niemożliwe do zerwania
Nie da się w jednym zwierciadle
zmieścić tej prawdy
biorę kolejny łyk
wysyłam polecony do Ciebie
1 komentarze:
"każdy dąsa się na opadłe liście
zapominając że kwitły bzy" - piękne i prawdziwe. Lucyna Siemińska
Prześlij komentarz