
Posępny wiatr lampy świecą blado
płomień drży z zimna
daleko na niebie jaśniejąca smuga
Globus na swoim miejscu
jakby świat zatrzymał się w biegu
potrzeba chłodu by rozpalić w kominku
zima gromadzi - śmielsze rozmowy
Nasza melodia
głowa niczym wahadło metronomu
afronty prostują się
jak drzewa zrodzone nad urwiskiem
płomień drży z zimna
daleko na niebie jaśniejąca smuga
Globus na swoim miejscu
jakby świat zatrzymał się w biegu
potrzeba chłodu by rozpalić w kominku
zima gromadzi - śmielsze rozmowy
Nasza melodia
głowa niczym wahadło metronomu
afronty prostują się
jak drzewa zrodzone nad urwiskiem
1 komentarze:
Czytam ten wiersz już któryś raz z kolei. Pewnie przeczytam jeszcze parę razy. Pozdrawiam. Lucyna Siemińska.
Prześlij komentarz